Kolejna książka Harukiego Murakami, trafiła do mnie niedawno. Czekałam na nią z niecierpliwością, bo wiedziałam, że jest to powieść o samym autorze.
Pierwsza książka Harukiego Murakami, wpadła w moje ręce przypadkiem. Nie znałam dzieł tego autora, ale zaintrygował mnie tytuł: Mężczyźni bez kobiet. Powieść niesamowicie mnie wciągnąła — to nie jest typ twórczości, przez który można szybko przebrnąć i odłożyć książkę na półkę. Murakami ma specyficzny styl pisania, snuje rozważania, pozostawia niedopowiedzenia, żeby nasza wyobraźnia zaczęła pracować. Wywołuje u czytelnika emocje, przemyślenia. Książka ma z pozoru “prostą” treść — nie ma w niej zaskakujących zwrotów akcji, nie ma szokujących morderstw, spraw kryminalnych czy niesamowitych przygód. Są natomiast historie z życia, odrobinę ubarwione, czasem przejaskrawione, dające do myślenia. Tym razem sięgnąłam po książkę Zawód: powieściopisarz, ponieważ byłam ciekawa historii Murakamiego. Chciałam znaleźć odpowiedź na wiele pytań. Zastanawiałam się co go inspiruje, jak podchodzi do swojego zawodu, czym jest dla niego pisanie i jak żyje na codzień.
Haruki Murakami nie szuka rozgłosu
Może niektórych to zszokuje, ale Murakami żyje całkiem noralnie, nie lubi rozgłosu, woli spokój. Ja tak właśnie wyobrażałam sobie jego osobę, po przeczytaniu pierwszej książki, jaka wpadła w moje ręce. Zaskoczyło mnie za to, podejście Murakamiego, do otrzymywania nagród. Autor nie stara się o to, żeby otrzymać wyróżnienie, zrobić karierę, wręcz przeciwnie! Obawia się, że jak otrzyma nagrodę, będzie musiał ubrać garnitur i wystąpić publicznie, a do tego, jego życie radykalnie się zmieni. Boi się, że nie zazna już chwili spokoju. To, co dla innego człowieka byłoby spełnieniem marzeń, dla Murakamiego byłoby przekleństwem. Kiedy dostał nominację do otrzymania nagrody, wielu dziennikarzy chciało przeprowadzić z nim wywiad. Autor nie chciał się wypowiadać, nie udzielał wywiadów, odmawiał, mówiąc, że nie chce rozgłosu — woli w spokoju prowadzić swój lokal.
Dystans i poczucie humoru
Haruki Murakami ma do siebie dystans. Z jednej strony to spokojny człowiek z dużą dawką poczucia humoru, podchodzi do swoich powieści krytycznie, porównuje je do innych książek. Wydaje się, że mimo tego, że napisał już tak wiele powieści, to nadal nie jest pewien czy umie to robić. Potrafi jasno pisać o swoich obawach, z dystansem, poczuciem humoru i odrobiną ironii mówi o sobie. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że kocha pisać i oddaje się temu z sercem.
Zawód: powieściopisarz
Murakami skromnie mówi na temat swojej twórczości. Twierdzi, że jego książki powstają z połączenia odrobiny talentu i szczęścia. Czytając jego autobiograficzną książkę, odniosłam wrażenie, że pisanie nie jest dla niego pracą, jego dzieła nie powstają “w bólach i nerwach”. Haruki Murakami po prostu siada i pisze o tym, co mu w danej chwili przyjdzie do głowy. Po prostu przelewa myśli na papier.
“Budzę się codziennie rano, podgrzewam w kuchni kawę, nalewam do dużego kubka, niosę kubek do gabinetu, siadam przy biurku i uruchamiam komputer (czasami tęsknię za liniowanym papierem i długo używanym i ukochanym grubym piórem Mont Blanc). Zaczynam się zastanawiać: “No to o czym by tu napisać?”. Jestem w takich chwilach naprawdę szczęśliwy. Pisanie nigdy nie wydawało mi się męczące — mówię to szczerze. Nigdy też (na szczęście) nie zdażyło mi się przeżywać męki twórczej z powodu tego, że nie mogę pisać. Myślę wręcz, że gdyby mi to nie sprawiało przyjemności, pisanie nie miałoby w ogóle sensu. Nie mogę pogodzić się z ideą pisania, jako ciężkiej pracy. Według mnie, powieść to coś, co w zasadzie powinno samo łatwo się narodzić.” ‑fragment z książki Zawód: powieściopisarz H. Murakami.