Wydawać by się mogło, że po ucieczce z “marszu śmierci” już wszystko będzie dobrze… przychodzi radość, mija strach, znikają straszne obrazy, które więźniowie mają przed oczami każdego dnia. Jednak to nie koniec, to dopiero początek długiej drogi…
Strach nie ustępuje, a sceny, które miały miejsce w obozie, pozostaną w pamięci więźniów na zawsze. Pojawia się jednak nadzieja, nikła nadzieja, że uda się przeżyć. Myśl, że może jeszcze będzie pięknie.
“Zapowiada się piękny dzień” to kontynuacja książki “Dymy nad Birkenau”. Do obozu zbliża się armia radziecka, hitlerowcy zmuszają więźniów do “marszu śmierci”. Kilka kobiet decyduje się na podjęcie próby ucieczki. Strach i myśl o cierpieniu i śmierci nie znika nawet na moment — kobiety, które odważyły się uciec z marszu śmierci muszą uważać na każdy krok, każde słowo, każdy ruch. Nigdy nie wiadomo czy za którymś rogiem nie czai się esesman, który nie będzie miał dla nich litości.
Czasy są ciężkie, noce zimne
Ciężko jest znaleźć ciepły kąt i coś do jedzenia. Trzeba pukać do drzwi obcych ludzi, prosić o kawałek chleba i miejsce do spania — to, czy dom do którego trafią okaże się schronieniem czy pułapką to kwestia szczęścia, rzut monetą. Nawet, jeśli domownicy są przyjaźnie nastawieni, nauczone na błędach kobiety wiedzą, że nie mogą zdradzić skąd przybyły. Muszą naprędce wymyślać historie, w które mieszkańcy być może uwierzą. Każdy może okazać się wrogiem, w końcu ludzie dający schronienie więźniom, ryzykują własnym życiem.
Zapowiada się piękny dzień to książka pełna nadziei. Kobiety, które zdecydowały się na ucieczkę, stawiają wszystko na jedną kartę. Wiedzą, że mogą umrzeć, że ich szanse są niewielkie. Mimo to, próbują się ratować. Nie wiedzą co czeka ich na końcu marszu, ale spodziewają się najgorszego — chęć życia wygrywa ze strachem.
“Żółty refleks na szybie gaśnie. Mógł to być księżyc. Kryły go chmury. Zniknął. A może ktoś przeraził się pukających w okno? Ostrożnie zgasił światło… Wydaje się to nieprawdopodobne i zarazem śmieszne, że wstrzymujące oddech kobiety mogłyby kogoś zaniepokoić. Same boją się ludzi. Boją się każdego człowieka.”
Seweryna Szmaglewska uciekła z marszu śmierci
“Zapowiada się piękny dzień” — wydawać by się mogło, że książka będzie bardziej lekka niż “Dymy nad Birkenau” i że łatwiej będzie się czytać: już z lekkim sercem z uśmiechem, że już wszystko będzie dobrze. Klimat książki jest zupełnie inny. Jeśli zamierzasz sięgnąć po tę książkę, przygotuj się na pełną emocji opowieść opartą na faktach. Mamy tutaj do czynienia z prawdą historyczną — Seweryna Szmaglewska wraz z dwoma koleżankami, naprawdę uciekła z marszu śmierci, skacząc w śnieg i przykrywając się prześcieradłem.
“Działo się to wczoraj. Ale żeby nie wróciło dzisiaj ani jutro, potrzebna jest biała broń cywilizowanego człowieka: świadomość. Umiejętność pojmowania, po co, dlaczego, za co ludzie padali wówczas na śniegu przy śląskiej drodze, naznaczeni czerwonym śladem krwi.”
Razem z bohaterami książki przeżywamy strach, szarpią nami mieszane uczucia, wstrzymujemy oddech, kiedy esesman nagle pojawia się za rogiem. Czytając, przemierzamy długą drogę z kobietami, które ostatkiem siłą prą do przodu, nie zważając na zimno i głód. Ryzykują wszystko. Każda minuta, każda sekunda może być ich ostatnią. Ostatkiem sił stawiają kolejne kroki, mając nadzieję, że jeszcze będzie pięknie.
Dziękuję wydawnictwu Prószyński i S‑ka za możliwość przeczytania książki.