To, co działo się w Auschwitz jest niewyobrażalne: strach, ból, zimno, głód, choroby, eksperymenty na ludziach, tęsknota za bliskimi, pozbawianie ludzi człowieczeństwa…
W obozie traktowano ludzi z okrucieństwem, znęcano się nad nimi się, jakby ludzkie życie nie miało wartości. Teraz jesteś, za chwile może Cię nie być. Właśnie w to miejsce trafiła Ewa. Na długo przed tym wierzyła, mocno wierzyła, że wszystko się ułoży, że wcale nie trzeba uciekać, że ludzie ich obronią. Wierzyła, aż do momentu, kiedy trafiła do obozu.
Do pociągu wsiadła dobrowolnie, jak wiele żon, których mężowie zostali zmuszeni do opuszczenia miejsca zamieszkania. Wtedy nie wiedziała z jakim okrucieństwem będzie jej dane się zmierzyć — przy życiu trzymała ją tylko nadzieja, że znajdzie swojego męża Michała, że jeszcze kiedyś będzie pięknie.
“Urodziłam się w świecie, który odmówił mi prawa do istnienia. Samo to, że się pojawiłam, wystarczyłoby władzom — gdyby się o tym dowiedziały — do zakończenia mojego życia.”
Ewa próbowała wszystkiego, żeby utrzymać się przy życiu. Kradła podczas pracy w magazynach, mimo, że groziło to rozstrzelaniem. Udawała zdrową, kiedy owładnęła nią choroba. Broniła przyjaciółki, mimo, że mogła to przypłacić śmiercią. Ewa do końca wierzyła, że się uda, że wyjdzie z tego cało — kobiety w obozie podziwiały ją za to. Sprawy skomplikowały się, kiedy okazało się, że Ewa może być w ciąży…
To niesamowite, jak wiele człowiek jest w stanie przejść, jak wiele bólu może przetrwać. Z drugiej znów strony, to przerażające, jak bardzo może się zmienić człowiek, który dostaje władzę. Ktoś, kto na początku po prostu wykonuje swoją pracę, po pewnym czasie zaczyna jej nadużywać, staje się jak inni, bo myśli, że tak powinno być. Strażnicy, którzy początkowo po prostu pilnowali pracy więźniów, po pewnym czasie zamienili się w oprawców, tracąc przy tym resztki człowieczeństwa, zapominając, że po drugiej stronie też jest człowiek.
Książka już od pierwszych słów zabiera nas w przerażający i niewyobrażalny, dla człowieka, który tego tego nie przeżył, klimat. W pryczach gdzie przebywa Ewa jest zimno. Kobiety, którym nie udało się ukraść butów, mają odmrożone stopy. Kobiety, które nie zdobędą własnych garnków, mają nalewaną zupę do rąk — niewiele uda im się wypić, zanim zupa się z nich wyleje. Mogą szybko umrzeć z głodu.
Tutaj życie ludzkie się nie liczy — Ewa widzi, jak mężczyzna zostaje zastrzelony tylko dlatego, że się potknął i przeciął drogę strażnikowi. Sama też zaznała okrucieństwa, kiedy zauważono, że może być chora. Ledwie utrzymując się na nogach, przez dwie godziny musiała trzymać w górze kamień, żeby udowodnić, że jest zdrowa i zdolna do pracy. Czy uda jej się przetrwać? Czy wróci do domu? Czy zobaczy jeszcze swoich bliskich? Myślę, że każdy powinien przeczytać tę książkę, inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami.