Specbabka, obudź w sobie kobiecą moc!” Klaudia Pingot

Posted on

     W każdym z nas toczy się wewnętrz­na wal­ka kry­ty­ka, real­ist­ki  marzy­ciel­ki.. Mamy marzenia, które chcielibyśmy spełnić, jed­nak pow­strzy­mu­je nas wewnętrzny głos, który mówi, że nie podołamy zada­niu, że nie ma sen­su się go pode­j­mować. Zniechę­ca nas do dzi­ała­nia a nawet budzi w nas stra­ch przed porażką i ośmiesze­niem. Nasz głos „real­ist­ki” stara się utrzy­mać wszys­tko w har­monii i obiek­ty­wnie patrzeć na cel, który chce­my osiągnąć. Dzię­ki takiemu spo­jrze­niu potrafimy ocenić nasze szanse, zda­jąc sobie sprawę zarówno z plusów i minusów, z dobrych i złych stron, z tego co może­my osiągnąć i co może­my stracić.
     Podo­ba mi się sposób , w jaki autor­ka zwraca się do czytel­nicz­ki. Przed­staw­ia pewne sytu­acje z trzech punk­tów widzenia: swo­jego  wewnętrznego kry­ty­ka, real­ist­ki i swo­jej marzy­ciel­ki. Przy­tacza wiele dialogów, które moc­no odd­zi­ału­ją na naszą wyobraźnie i poma­ga­ją nam zrozu­mieć pewne zależnoś­ci. Niek­tóre frag­men­ty książ­ki napisane są w formie lis­tu, w taki sposób, żeby każ­da czytel­nicz­ka mogła ode­brać treść w taki sposób, jak­by słowa autor­ki kierowane były właśnie do niej. Czym jeszcze ujęła mnie ta książ­ka? Przede wszys­tkim tym, że czy­ta­jąc, może­my odnieść wraże­nie, że uczest­niczymy w tworze­niu tej książ­ki. Autor­ka pisze o swoich obawach, które towarzyszyły jej pod­czas pisa­nia, oraz o tym ile ser­ca włożyła w to, żeby każ­da czytel­nicz­ka mogła wyciągnąć z treś­ci coś dla siebie i poczuła się wyróżniona, utożsami­ała się z bohat­era­mi. Autor­ka książ­ki uświadamia nam, ze nasze ciało współ­gra ze sobą i każ­da jego część jest waż­na. Mówimy: „Jesteś tym, o czym myślisz”. W pełni zgadzam się z tym stwierdze­niem. Wiele zależy od naszego nastaw­ienia. Jeśli  myślimy optymisty­cznie, nie wmaw­iamy sobie: „Na pewno się nie uda”, „To nie dla mnie”, to może­my wiele osiągnąć. Dzię­ki pozy­ty­wne­mu nastaw­ie­niu zaczy­namy dostrze­gać różne rozwiąza­nia i wiele możli­woś­ci. Tak jak my myślimy o sobie, tak postrze­ga­ją nas inni. Nie możli­we? Podam prosty przykład. Kiedy jesteśmy smut­ni, przygnę­bi­eni i braku­je nam chę­ci do życia, od razu moż­na wyczuć nasz nas­trój. Kiedy tryskamy energią, wierzymy, że uda nam się osiągnąć cel, uśmiechamy się do ludzi – jesteśmy odbierani pozy­ty­wnie, zarażamy dobrym humorem.. A co za tym idzie, ludzie lubią prze­by­wać w naszym towarzys­t­wie, wręcz sta­je­my się dla nich motywacją, popy­chamy ich do działania.

 

 

A ter­az „Boska wiedza i dia­bel­skie moce” według autorki:
- oczy widzą okaz­je i ukryte relac­je międzyludzkie,
- emoc­je to siła tworzenia i siła niszczenia,
- jesteś tym, co jesz,
- umysł kreu­je rzeczy­wis­tość poprzez moc i kierunek koncentracji,
- uszy słyszą to, co pomiędzy słowami,
- usta zna­ją moc mówienia i siłę milczenia,
- nogi zaprowadzą Cię tam, gdzie zaplanu­je umysł,
- ciało wspiera Cię, gdy je szanujesz.

 

W książce podoba­ją mi się również frag­men­ty opowieś­ci, w których isto­ta roz­maw­ia ze stwór­cą. Z tego dia­logu moż­na wiele wywnioskować, spo­jrzeć w pewnej per­spek­ty­wy na nier­acjon­alne zachowa­nia ludzi, na wartoś­ci, które obec­nie rządzą na świecie.

     
     Dzię­ki  tej książce zrozu­mi­ałam, w jak ogrom­nym stop­niu naszym życiem rządzą przeko­na­nia. Decy­du­ją one nie tylko o zdrow­iu, wyglądzie, tożsamoś­ci, zarobkach, naszym zachowa­niu i o relac­jach z ludź­mi. Tworzą one fun­da­ment rzeczy­wis­toś­ci, naby­wamy je nieświadomie, mogą być wzmac­ni­ane albo osłabi­ane. Czym jest pozby­cie się ogranicza­ją­cych przekon­ań? To wąt­pi­e­nie w to co obec­nie wiemy na swój tem­at i w co wierzymy. Przez całe życie szukamy potwierdzenia włas­nych przekon­ań. W książce zna­jdziemy wiele ciekawych zagad­nień, na których tem­at warto poczy­tać. Ja na pewno jeszcze niejed­nokrot­nie sięgnę po „Specbabkę”, ponieważ  porusza ona tem­atykę wartoś­ci, zachowań włas­nych i ludzi w naszym otocze­niu oraz sposobu myśle­nia na tem­at dąże­nia do celu i jego realizacji.