Dom stu szeptów — Graham Masterton

Posted on
Dom stu szeptów - Graham Masterton

Dom stu szeptów - Graham Masterton

Po śmierci właściciela ogromnej rezydencji w Allhallows Hall do posiadłości przyjeżdżają jego dorosłe, skłócone dzieci oraz bliskie im osoby. Trójka rodzeństwa z niecierpliwością wyczekuje, żeby poznać ostatnią wolę zmarłego. Czy ojciec podzielił swój majątek pomiędzy nich po równo?

W końcu poz­na­ją treść tes­ta­men­tu i to, co usłyszeli jest dla nich ogrom­nym szok­iem. Już chcieli  opuś­cić rezy­dencję i udać się każdy w swo­ją stronę… jed­nak naj­gorsze dopiero miało nastąpić. Zni­ka mały Tim­my, 5‑letni wnuk Her­ber­ta Rus­sela. To powodu­je, że wszyscy zosta­ją w murach  All­hal­lows Hall na noc, by go odnaleźć. Skrzyp­iące podło­gi starego budynku nie pozwala­ją im zas­nąć, w kory­tarzach odbi­ja się echo, sły­chać szep­ty. Wkrótce okazu­je się, że praw­dopodob­nie w domu zna­j­du­je się przy­go­towana przed kilkuset laty kryjówka dla katolic­kich duchownych. Mija kole­jny dzień bezskutecznych poszuki­wań, znika­ją kole­jne osoby…

Mistrzowskie opisy, niesamowity klimat

Się­ga­jąc po książkę Dom stu szep­tów Gra­hama Mas­ter­tona, zas­tanaw­iałam się czy to his­to­ria dla mnie. Nie znałam twór­c­zoś­ci tego auto­ra i nie miałam poję­cia czego się spodziewać. Moją uwagę przy­ciągnęła okład­ka, a na niej cytat z wypowiedzi Stephena Kinga: “Pier­wsze miejsce na mojej liś­cie książek, które koniecznie muszę przeczy­tać w tym roku!” Pomyślałam, że sko­ro książ­ki S. Kinga do mnie prze­maw­ia­ją i podo­ba mi się kli­mat, w jaki się przenosimy pod­czas czy­ta­nia, to może książ­ka “Dom stu szep­tów” również mnie zainteresuje. 

No i przepadłam. Już od pier­wszych stron przenosimy się w moc­ny kli­mat hor­roru. Ponu­ra rezy­denc­ja w sty­lu Tudorów, złowieszc­zo skrzyp­iące podło­gi, tajem­nicze obrazy. Mis­tr­zowskie opisy — niemal czu­je­my woń zatęchłych mebli, wraz z bohat­era­mi przeży­wamy to, co ich spo­ty­ka, czu­je­my stra­ch, nies­mak, cza­sem nawet obrzy­dze­nie. Słowa auto­ra potrafią namalować w naszej wyobraźni niesamowite obrazy — widz­imy, czu­je­my, całkowicie zanurza­my się w kli­mat. Czy­ta się naprawdę szy­bko, książ­ka wcią­ga do resz­ty. Chęt­nie zobaczyłabym film na pod­staw­ie tej powieś­ci i moc­no na to liczę, że kiedyś pojawi się na ekranach. 

Za możli­wość przeczy­ta­nia książ­ki dzięku­ję wydawnictwu Alba­tros

Przeczy­taj także: 

  1. Dziecięce kosz­mary — Lisa Gardner
  2. Później — Stephen King
  • Udostępnij