Czarna księga perswazji” Rintu Basu

Posted on
     Nie zawsze jest kolorowo. Pewnie cza­sem masz ochotę nakrzy­czeć na sze­fa, który nie chce słuchać Twoich argu­men­tów.. tracisz cier­pli­wość do dzieci, które upar­cie siedzą przed telewiz­orem, zami­ast w końcu wziąć do ręki dłu­gopis i zacząć odra­bi­ać lekc­je. A może nie możesz dogadać się z koleżanką z pra­cy, która twierdzi, że wie lep­iej od Ciebie, którym pro­jek­tem powin­naś zająć się w pier­wszej kole­jnoś­ci? Czy nie masz przy­pad­kiem wraże­nia, jak­byś mówiła do siebie? Że inni w ogóle nie mają poję­cia o Twoich emoc­jach, uczu­ci­ach. Czu­jesz, że jesteś mało przekonu­ją­ca, że powin­naś krzyknąć, na tyle głośno, by naresz­cie wszyscy zrozu­mieli o co tak naprawdę chodzi! 
 
A ter­az wyobraź sobie Two­jego rozmów­ce, którego starasz się przekrzy­czeć, ostatkiem cier­pli­woś­ci tłu­macząc mu, że jesteś zmęc­zona, niewys­pana i masz na dużo obow­iązków, a tak w ogóle to wcale nie masz ochoty z nim roz­maw­iać. Czy wyda­je Ci się, że taki sposób komu­nikowa­nia się jest efek­ty­wny? Przyniesie oczeki­wane rezul­taty? Może wystar­czy usiąść i po pros­tu spraw­ić, by Twój rozmów­ca, szef, syn, koleżan­ka z pra­cy zaczęli myśleć w ten sam sposób co Ty, by uznali Two­je zdanie, za swo­je własne. Podo­ba Ci się taka wiz­ja komu­nikacji? To powiem Ci, że jest to możliwe…

 

 
Tech­ni­ki NLP częs­to uważane są za manip­u­lację, ale jak tłu­maczy nam autor książ­ki Rin­tu Basu, myśląc w taki sposób — każdą roz­mowę moglibyśmy uznać za manip­u­lację. W końcu każ­da roz­mowa jest przeprowadzana w jakimś celu. Po przez słowa infor­mu­je­my, wyrażamy swój sprze­ciw, staramy się wyjaś­ni­ać, negocjować.. Gdy wzięłam do ręki “Czarną księgę per­swazji” miałam mieszane uczu­cia. Pomyślałam, że to kole­jny porad­nik, który nic nie wniesie do mojego życia. Tym razem się pomyliłam autor zmienił moje spo­jrze­nie na pro­ces komu­nikowa­nia się. Zdałam sobie sprawę z tego, że każde zdanie, każde słowo a także sposób jego wypowiada­nia i gestyku­lac­ja, ma duże znacze­nie w przeprowadza­niu rozmów. Z tej książ­ki dowiedzi­ałam się jakich słów uży­wać, żeby naprowadz­ić rozmów­cę na odpowied­ni tor rozmów. Czy­ta­jąc tę książkę, miałam wraże­nie, że poz­na­ję język, którym się posługu­ję na nowo. Słowo “zgadzam się” ma wielką moc. Gdy nie godzisz się z rozmów­cą, wywołasz w nim negaty­wne emoc­je, nie będzie dopuszczał do świado­moś­ci słów, który­mi będziesz chci­ał go przekon­ać do swo­jego zda­nia. Zawsze możesz się zgodz­ić.. ale nie do koń­ca, pozostaw­ić jakieś “ale”, co wzbudzi zain­tere­sowanie u odbior­cy. Prob­lem w tym, że słowo “ale” cza­sem negu­je treść pier­wszej częś­ci zda­nia, więc warto zamienić słowo “ale”, na “i”, żeby rozmów­ca czuł, że się z nim zgadza­sz i jed­nocześnie posłuchał co Ty masz do doda­nia w tej kwestii:
 
 
“Praw­ie się zgadzam, że nie musisz jeszcze iść do łóż­ka. I myślę, że mogłabyś po pros­tu przy­go­tować się ter­az do położe­nia się spać, tak żebyś mogła iść do siebie, kiedy tylko skończy się ten pro­gram w telewizji.”
 
Zgadza się, że zakup wyglą­da na ryzykowny, i dodałbym, iż prob­lem nie jest związany z ryzykiem, ale raczej ze zwrotem z inwest­y­cji, który Pani osiąg­nie, jed­nak tylko Pani może pod­jąć decyzję w tej spraw­ie. Co do czego musi­ała­by mieć Pani pewność, żeby móc pod­jąć decyzję już dziś?”
 
 
     To tylko jeden z licznych przykładów, wzor­ców, które może­my stosować na co dzień, pod­czas rozmów. Ważne, by tech­ni­ki NLP stosowane były w dobrych intenc­jach. Istot­ny jest także ton gło­su oraz szy­bkość mówienia. God­ną zau­fa­nia jest oso­ba, która mówi pewnie, wyraźnie i głośno. Kiedy ktoś zaczy­na mówić szy­bko, po czym zwal­nia, spraw­ia wrażanie jak­by wyco­fy­wał się z tego co powiedzi­ał, tracił zapał i sam w to nie wierzył. Gdy mówisz powoli i głośno, po czym przyspiesza­sz a nawet wsta­jesz z miejs­ca, to moty­wu­jesz, spraw­iasz wrażanie oso­by zaan­gażowanej, podekscy­towanej, wierzącej w swo­je słowa. Taką wypowiedz­ią moż­na “zaraz­ić” innych pozy­ty­wną energią, spraw­ić, że zaczną dzi­ałać, pójdą do przo­du, dadzą się poprowadz­ić. Dzię­ki nim możesz spraw­ić, że oso­ba z którą roz­maw­iasz będzie miała szcz­erą ochotę, żeby zro­bić to na czym Tobie zależy. Nauczysz się przyz­nawać rację i mimo to, staw­iać na swoim. Posługu­jąc się pewny­mi prosty­mi słowa­mi opanu­jesz tech­nikę wywiera­nia wpły­wu na innych, wzbudzisz zaan­gażowanie rozmówcy. 
 
http://sensus.pl/