Miasteczko Black Rock, oddalone od Manhattanu o około 2 godziny, wydaje się być rajem na ziemi. Wielu okolicznych mieszkańców i turystów chciałoby się tam przeprowadzić i zacząć nowe życie w urokliwym, spokojnym miejscu.
Mieszkańcy miasteczka robią jednak wszystko, żeby nikt nie sprowadził się na te tereny. Starają się zniechęcić potencjalnych kupców nieruchomości i sprawić, żeby rezygnowali z przeprowadzki. Jeśli to się nie uda i ktoś mimo wszystko zechce zamieszkać w Black Rock, będzie musiał zostać tam na zawsze. Jaką tajemnice skrywa miasteczko i jego mieszkańcy? Jakie zagrożenia czekają na nowych lokatorów? Czego panicznie boją się tubylcy? Czy legendy o wiedźmie z Black Rock mają w sobie ziarno prawdy?
Wiedźma pojawia się znikąd
Trudno przewidzieć na której polanie, drodze… czy nawet w którym domu będzie gościć kolejnego dnia. Czy dzisiaj domownicy spotkają ją w pokoju, w którym zamierzają zjeść posiłek? A może pojawi się nocą, stojąc obok czyjegoś łóżka? Jednak nie tylko to, że czarownica pojawia się znienacka i wygląda strasznie, sprawia, że jest przerażającą postacią. Mieszkańcy miasteczka znają pewną legendę i wiedzą, że mały błąd z ich strony może być katastrofalny w skutkach. Liczą się z tym, że wiedźma któregoś dnia może otworzyć oczy…
Podobno nie ocenia się książki po okładce, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że to nie dzięki niej sięgnęłam po książkę HEX. Twórczość Thomasa Olde Heuvelta była mi zupełnie nieznana. Nigdy wcześniej nie miałam okazji przeczytać żadnego z dzieł tego autora, aż tu nagle, moim oczom ukazała się właśnie ta okładka. Do tego, zobaczyłam, że książkę rekomenduje Stehen King, którego twórczość znam i cenię. Tak więc książka trafiła w moje ręce. Ale czy trafiła w moje gusta?
Zdecydowanie! Śmiało mogę powiedzieć, że książka HEX to jedna z lepszych powieści grozy, jakie przeczytałam. Wiedźma z zaszytymi oczami i ustami, która na codzień towarzyszy mieszkańcom miasteczka Black Rock jest przedstawiona w taki sposób, że niemal czujemy, jakby zaraz miała się pojawić tuż obok nas. Emocje i strach mieszkańców udzielają się czytelnikowi. Stawiamy się w sytuacji bohaterów, razem z nimi szukamy wyjścia z sytuacji… a jednocześnie cieszymy się, że nie musimy mierzyć się z tym, z czym mierzy się Black Rock! Ta książka powinna trafić w ręce każdego fana powieści grozy. Mam wielką nadzieję, że doczeka się ekranizacji.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Albatros.