Ingrid wiedzie szczęśliwe życie w niemieckich Pyrzycach. Jest wychowywana przez babcię, która dba o to, by dziewczyna była z dala od nazistowskiej doktryny. Stara się przekazywać jej wartości, jakie sama wyznaje, uczy ją szacunku do drugiego człowieka i otwartości na inne kultury. Ingrid nie wie co się dzieje w Trzeciej Rzeszy, ale wkrótce przyjdzie jej się zmierzyć z rzeczywistością, jakiej nigdy nie znała…
Babcia Ingrid umiera, a wraz z nią bohaterka traci “parasol bezpieczeństwa”, jaki do tej pory był nad nią otwarty. Dziewczyna musi szybko dorosnąć, ponieważ już wkrótce wyjdzie za mąż i zostanie mamą. Kiedy na horyzoncie pojawia się widmo wojny, Ingrid ma już dwie córki.
Miłość nie jest tematem przewodnim tej książki, chociaż przebija się pomiędzy wierszami… Pytanie tylko, czy ktoś kto krzywdzi innych, potrafi kochać? Ta relacja na pewno nie jest taka, jaką znamy z książek romantycznych. Tutaj nie ma miejsca na sentymenty, Ingrid każdego dnia będzie musiała walczyć o to, co dla niej najważniejsze, podejmować decyzje, których nikt z nas nie chciałby podejmować. Walczyć o siebie i swoje dzieci, dać sobie i im chociażby namiastkę normalności. Do czego będzie musiała się posunąć?
Historia o próbie przetrwania i trudnej miłości
Książka “Córki czarnego munduru” Sylwii Trojanowskiej to nie jest lekka lektura. To historia o próbie przetrwania, próbie stworzenia sobie swojego małego świata, w którym bohaterka będzie czuła się bezpiecznie i będzie mogła dać swoim dzieciom namiastkę szczęścia i normalności. To książka o podejmowaniu trudnych decyzji, gdzie każda z nich niesie za sobą poważne konsekwencje. Jak musi czuć się bohaterka książki, która nie ma do kogo zwrócić się o pomoc? Jak ciężko musi być kobiecie, która sama we własnym domu nie czuje się bezpiecznie, a pragnie zapewnić bezpieczeństwo innym? Jak radzić sobie, kiedy jesteśmy w relacji, która jednocześnie jest naszym ratunkiem i nas niszczy?
Po przeczytaniu książki “Żona nazisty” autorstwa Sylwii Trojanowskiej, byłam bardzo ciekawa kolejnej pozycji tej autorki. Zdecydowanie się nie zawiodłam, polecam.
Za możliwość przeczytania książki “Córki czarnego munduru” Sylwii Trojanowskiej, dziękuję Wydawnictwu Marginesy.