Kim jest młody człowiek, przechadzający się ulicami Krakowa i ściągający na siebie spojrzenia dziewczyn? To półpełny. Student prawa, ma 21 lat. Przeprowadził się z Warszawy do Krakowa, żeby korzystać z życia, pić , imprezować i dobrze się bawić. Ale czy na pewno właśnie dlatego? Może ta zmiana była próbą ucieczki od czegoś lub poznania samego siebie? A może po prostu fascynowało go krakowskie, studenckie życie..
Na pewno nie trafił do Krakowa ze względu na ogromną chęć zdobywania wiedzy i spędzania czasu w bibliotekach oraz na nauce, chociaż i to się zdarzało.. Półpełny w wolnych chwilach chodził na wykłady i egzaminy. Zdecydowanie bardziej wolał imprezy, dziewczyny, picie i oddawanie się nocnemu życiu Krakowa, niż zarywaniu nocy na naukę do egzaminów. Najważniejsze: bawić się. Ze studentami, hipsterami, dresami, popołudniu, wieczorem, w nocy. Czuł, że nie pasuje do żadnej z tych grup. A może nie chciał dać się „zaszufladkować”? Oryginalny, jedyny w swoim rodzaju – za takiego się uważał. Wybierał towarzystwo takiej grupy, jakiej mu w danym momencie odpowiadało. Poznawał nowe dziewczyny, jednak za każdym razem udawało mu się nawiązać znajomość nie z tą, z którą na początku planował. Półpełny w końcu poznaje Antoninę. Dziewczyna wprowadza do jego życia trochę zamieszania, wywołuje w nim mieszane uczucia. Chłopak chce z nią przebywać, ale dziewczyna wzbudza w nim jednocześnie fascynację i strach. Jak zakończy się przygodna znajomość? Czy Półpełny odnajdzie się w świecie krakowskich klubów , nocnego życia i studenckich imprez? Co tak naprawdę nim kieruje?
Książka „Półpełny” Piotra Leśniaka pisana jest językiem młodego pokolenia, momentami bardzo wulgarnym. Używa mocnych słów, które wywołują w czytelniku mieszane uczucia. Kraków jest tu przedstawiony jako studenckie miasto, w którym nocne imprezy są na porządku dziennym a studenci głównie poświęcają się piciu i zabawie a nie nauce. Książka ma zaledwie 222 strony, szybko się ją czyta, momentami humorystyczna, zmuszająca do refleksji.